Według Shelby Isler, jednej z poszkodowanych, alternatywna trasa sugerowana przez Google Maps była bezpieczniejsza podczas burzy pyłowej, a fakt, że była o 50 minut krótsza, sprawił, że była oczywistym wyborem. Dodała jednak, że pierwotna trasa była praktycznie jedyną dostępną w tej sytuacji. Wniosek jest oczywisty: w nieznanym miejscu zawsze lepiej jechać drogą, którą się zna.
Reklama
Reklama