Andrzej Piaseczny trafił do szpitala i jego występy mogły zawisnąć na włosku. Piosenkarz, który ostatnio występował na Polsat Hit Festiwal w Sopocie ledwo trzymał się na nogach. Dopiero teraz cała prawda wyszła na jaw.
Andrzej Piaseczny 24 maja wystąpił na Polsat Hit Festiwalu w Sopocie. Nikt jednak nie wiedział, że tuż przed występami wrócił ze szpitala. Piosenkarz spędził w nim 3 dni i nie wiadomo było, czy w ogóle wystąpi na scenie Opery Leśnej. Oto szczegóły.
Na szczęście wygląda na to, że sytuacja została opanowana, a wokalista choć osłabiony, to postanowił wystąpić przed fanami, którzy na niego czekali. Nikt nie wiedział, że tuż przed występem wrócił ze szpitala. Sytuacja wyglądała na poważną.
„Stracił głos, miał poważne problemy z gardłem i krtanią. (…) Spędził 3 dni w szpitalu, wyszedł osłabiony, do końca nie było pewne, czy będzie mógł śpiewać. Cała jego ekipa przeżyła mnóstwo stresu. Ale, mimo że nie był w super formie, Andrzej wystąpił. Bardzo zależało mu na tym koncercie, nie codziennie świętuje się jubileusz 30-lecia pracy. Poza tym nie chciał zawieść swoich fanów” – twierdzi informator portalu JastrząbPost.
Andrzej Piaseczny postanowił dodać kilka słów od siebie na Instagramie. Do zdjęcia załączył opis w któym dziękuje poszczególnym osobom, które pomogły mu w ostatnich dniach.
„A kiedy emocje opadną… i na tym mógłbym poprzestać, czuję tylko wielką potrzebę podziękowań dla wszystkich którzy są przy mnie i pomagają mi jakoś ten wózeczek pchać dalej. Mojemu zespołowi i zaproszonym gościom, Julitce i Karolinie, wszystkim którzy wczoraj zgotowali mi tak wspaniałe wsparcie za kulisami, a najbardziej Wam – mojej publiczności, która jest przy mnie mimo że nie znajdujecie mnie zbyt często na okładkach pism. #dziękuję” – napisał Piasek na Instagramie.
Andrzej Piaseczny niedawno wyznał, że powoli szykuje się na artystyczną emeryturę i wyobraża sobie życie bez dalszego śpiewania.
„Czy potrafiłbym ze sceny zejść niepokonanym? Tak. To nie znaczy, że nie tęskniłbym za sceną. Na pewno bym za nią tęsknił, ale potrafiłbym to zrobić. Świadczy o tym, chociażby fakt, że coraz trudniej wyjeżdża mi się na koncerty z ukochanego domu na wsi. Zwłaszcza wtedy, kiedy jestem u siebie zaledwie kilka dni. Wyjazdy są dla mnie trudne, ale takie jest moje życie. Ta różnorodność też jest fajna” – mówił artysta w rozmowie z Faktem.